Ewangelia na dziś
Wczoraj: | Dziś: | Jutro:
Czytania (iframe)
Czytania
Czytania
Prawdziwe imię (Łk 19,1-10)
- Odsłony: 3531
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło. (Łk 19,1-10)
Czytaj więcej: Prawdziwe imię (Łk 19,1-10)
Poniedziałek, XXXIII Tydzień Zwykły - Zobaczyć własną ślepotę (Łk 18,35-43)
- Odsłony: 3330
Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: Co chcesz, abym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał. Jezus mu odrzekł: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu (Łk 18, 35-43).
Czytaj więcej: Poniedziałek, XXXIII Tydzień Zwykły - Zobaczyć własną ślepotę (Łk 18,35-43)
Pozwolić działać Bogu (Łk 13,18-21)
- Odsłony: 5177
Żyjemy dziś z przesadną pewnością siebie. Przekonani, że wszystko zależy od nas. Jeśli jeszcze nie dziś, to już na pewno za rok lub dwa. Jeśli dziś nie udaje się zwalczyć jakiejś choroby, to z pewnością będzie to możliwe za jakiś czas. Ta mentalność władania wszystkim i kierowania sobą oraz tym, co wokół nas przenosi się także na grunt naszej duchowości, naszego myślenia o sobie, bliźnich i o Bogu.
Czytaj więcej: Pozwolić działać Bogu (Łk 13,18-21)
Złośliwe zarzuty (Łk 11,15-26).
- Odsłony: 7141
Gdy Jezus wyrzucał złego ducha niektórzy z tłumu rzekli: Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
Czytaj więcej: Złośliwe zarzuty (Łk 11,15-26).
Środa XVI Tydzień Zwykły - Gleba serca (Mt 13,1-9)
- Odsłony: 4164
Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha! (Mt 13,1-9)
Czytaj więcej: Środa XVI Tydzień Zwykły - Gleba serca (Mt 13,1-9)
Dwóch ludzi we mnie (Łk 18,9-14)
- Odsłony: 5824
Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony (Łk 18, 9-14).
Czytaj więcej: Dwóch ludzi we mnie (Łk 18,9-14)
Najczęściej czytane
Czytania
Cytat
Brak miłości to jedyna przyczyna tego, dlaczego cierpimy.
Św. Juliana z Norwich
Prenumerata RSS

Gościmy
Odwiedza nas 98 gości oraz 0 użytkowników.