Te słowa modlitwy św. Ignacego towarzyszą mi od kilku tygodni. Chodzą za mną. Przyciągają moje serce. Powtarzam je często. Ale dopiero dziś zestawiłem je z innymi słowami. Ze słowami, które wyrażają moje troski: daj mi to, daj mi tamto. Czasem nawet przeradzają się w modlitwę połączoną z niedowierzaniem, jakbyś Boże nie mógł mi udzielić czegoś konkretnego, o co Cię proszę. W każdym bądź razie dopiero dziś odkryłem swoją niespójność: „Daj mi tylko miłość” – mówię do Ciebie, a jednocześnie szukam na własną rękę lub zwracam się do Ciebie z innymi prośbami, które wcale nie muszą być zrealizowane. Wydaje mi się, że są dla mnie najważniejsze, ale czy na pewno? Wygląda na to, jakby prośba o miłość nie była prośbą wyłącznie o nią. Jakbym chciał z jednej strony pozyskać miłość, ale jednocześnie zdobyć lub zachować wiele innych rzeczy. Czy to jest możliwe? Już wiem, że nie.
A Ty chcesz Panie, żebym prosił jedynie o miłość Twą i Twą łaskę, bo przecież wiesz, że to mi wystarczy. Że to właśnie jest mi potrzebne, że to może mnie uspokoić, ukoić moje roztrzęsione serce. Że wszystko inne jest nieważne.
Dziękuję Ci za mądrość św. Ignacego, który nie pragnął bardziej zdrowia niż choroby, życia długiego niż krótkiego, bogactwa niż ubóstwa. Szukał jedynie Twej miłości.
W słowach tej modlitwy dotykam swojej ludzkiej ograniczoności: swoich pożądliwości i potrzeb, które trzeba zewangelizować, poddać Tobie. Wiem, że własnymi siłami tego nie dokonam. Już nawet nie tyle wiem, co czuję całym sobą, że są we mnie postawy, których nie jestem w stanie zmienić bez Ciebie. A Ty paradoksalnie nie odrzucasz mnie. Widzisz moje wewnętrzne zmaganie się ze sobą i mówisz że mi wierzysz, że mi ufasz. Ty zawsze masz dla mnie dobre słowo i spojrzenie.
Panie, daj mi tylko miłość Twą i łaskę, a to mi wystarcza! Proszę nie patrz na moje upadki, na to, że me serce idzie za cudzymi bogami. Spójrz na pragnienie mego serca, by Ci służyć, by iść za Tobą zgadzając się na wszystko, co Ty dla mnie zgotowałeś, bo wszystko, co mnie spotka jest Twoją miłością, która ma mnie oczyścić i nauczyć kochać tak, jak Ty kochasz mnie i moich bliźnich.
Wiem, że mogę się tego nauczyć jedynie poprzez cierpienie, ale jeśli udzielisz mi swej łaski, wiem, że mogę wytrwać na tej drodze.
A więc proszę nieśmiało, świadom swej niedoskonałości i grzeszności, proszę wbrew sobie: Daj mi jedynie miłość Twą i łaskę, a wierzę, że to mi wystarczy. Amen.