Poprawa jakości życia wymaga większej świadomości. Twoje życie nie zmieni się na lepsze samo. Być może, któryś z podanych tu przykładów zainspiruje cię do uważniejszego przeżywania różnych życiowych sytuacji i czerpania z tego poczucia radości i bycia na swoim miejscu:
- Patrzyłam na swoje dziecko śpiące w łóżeczku i przez kilka sekund czułam miłość do niego; to była taka ulga. Wiem, że mogę kochać! Jestem zdolna do przeżywania uczucia miłości!
- Obudziłem się i pomyślałem: „Zrobię sobie kawy, a potem pójdę do kiosku po gazetę". Nie myślałem o tym od miesiąca. Zwykle myślę: „O Boże, jak ja przetrwam dzień". To nie trwało długo, ale naprawdę dało mi nadzieję!
- Lubię pączki. Od kilku dni kupuję je w drodze powrotnej z miasta. Siadam, parzę herbatę i jem pączka. Nie sądziłem, że może mi to dać tak wiele radości!
- Zawsze byłem gotowy do negatywnej reakcji, gdy ktoś próbował mnie zachęcać, ale teraz przestałem to robić!
- Musiałem się zmusić, żeby pójść do szkoły na rozgrywki, w których brał udział syn, a potem byłem bardzo zaskoczony tym, jak dobrze sobie poradziłem. Ucieszyłem się, gdy zobaczyłem swego syna grającego w drużynie koszykówki. Nie wiedziałem, że jest we mnie tak wiele dobra, które do niego czuję!
- Moja żona była wściekła; uciekłem do garażu. Gdy wróciłem do domu, byłem zdumiony: minęły dwie godziny. Porządkowałem narzędzia i pochowałem żarówki. Nie licząc zmuszania się do pracy, był to pierwszy raz od bardzo dawna, gdy podniosłem się z fotela.
- Po raz pierwszy od lat nie umierałam ze strachu, gdy mój mąż wspomniał o wakacjach.
- Rano, gdy jadłem śniadanie poczułem smak świeżego pieczywa. Wcześnie nie zwracałem na to uwagi. Sprawiło mi to wiele przyjemności!
- Gdy pytałem o drogę, to ze zdziwieniem zauważyłem, że po uzyskaniu odpowiedzi uśmiechnąłem się do zupełnie mi nieznajomego człowieka w geście wdzięczności. To było takie fajne. Chcę to powtórzyć następnym razem, gdy będę pytał o drogę nieznajomą mi osobę.
- Ostatnio nie kłócę się tak bardzo z żoną. Jestem zaszokowany tym, że wcześniej nie zwracałem uwagi na to, co czuje moja żona i że może zupełnie inaczej odbierać różne moje zachowania; postanowiłem nie dawać jej powodu do narzekań.
- Wiele czasu zajęło mi zaakceptowanie tego, że mam depresję, lecz gdy to zrobiłem, zacząłem zdrowieć.
- Czuję, jakby została podniesiona zasłona. Mam coraz więcej dobrych dni, chociaż, gdy miewam złe dni, ciężko mi sobie przypomnieć te pogodne.
- To niewielka sprawa, ale wciąż ją pamiętam. Trawa się zazieleniła. Miała piękny kolor soczystej zieleni i naprawdę mogłem to zobaczyć. Poczułem się, jakbym zobaczył ją po raz pierwszy w życiu!
- Każdej jesieni powstrzymywałem się przed podnoszeniem kasztanów. A przecież zawsze miałem na to ochotę. W końcu sobie na to pozwoliłem. Są takie miłe w dotyku. Noszę je teraz w kieszeni i daję sobie prawo by cieszyć się nimi jak małe dziecko!
- Wieczorem usiadłem w fotelu i zapisałem swoje uczucia. Odkryłem, że było wiele dobrych przeżyć tego dnia. To dało mi poczucie siły i wiary w siebie! Od tego czasu staram się to powtarzać.
--
Niektóry z zamieszczonych tu myśli pochodzą z książki Shirley Trickett, Lęk i depresja. Inne zainspirowane fragmentem tej książki pochodzą ode mnie. Zachęcam cię do dopisywania do zamieszczonej tu listy własnych spostrzeżeń, które mogą pomóc ci żyć bardziej świadomie czyli... szczęśliwie!