razem

Jezus powiedział do Tomasza: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię (J 14,6-14).

* * *

Jakiekolwiek dobro, które realizujemy, które jest naszym udziałem może się dokonywać jedynie jako owoc zakorzenienia w relacji do Boga. Tak, jak Jezus mógł dokonać naszego zbawienia czerpiąc siły z zakorzenienia w Ojcu, tak samo i my. Wszelkie dobro, które czynimy wypływa z osobistej relacji z Bogiem i zanurzenia w Nim. I na odwrót. Wszelkie problemy, których doświadczamy w życiu, a które zależą bezpośrednio od nas, są zwierciadłem naszego oderwania się od Boga, odejścia od bycia w relacji z Nim.

Kiedy myślę o Jezusie, który jest drogą to pojawia mi się przed oczami obraz Nauczyciela, który przemierza wsie i miasta Palestyny. Który niestrudzenie naucza, głosi Królestwo Boże, uzdrawia, jest z ludźmi, wysłuchuje ich opowieści i przynosi im Dobrą Nowinę. Jezus nie musiał tego robić. A jednak codziennie podejmował trud pracy apostolskiej, znój wędrowania, narażenie się na ryzyko bycia odrzuconym. Przecież był Synem Bożym! Nie musiał tego robić. Nie, nie musiał. Pragnął i chciał tego z miłości, która łączyła Go z Ojcem. Z więzi, z relacji, z pragnienia wypełnienia woli Bożej.

Przypatruję się Jezusowi. Patrzę na swoje trudy i swoje "chcę", "nie chcę", "nie mam siły", "nie chce mi się"... Czuję się zawstydzony tymi chwilami, gdy narzekam, gdy rezygnuję, gdy odpuszczam sobie, gdy pozwalam, aby zwyciężał mój egoizm, wygoda czy po prostu lenistwo. Jezus Nauczyciel, który codziennie pracuje dla Królestwa Niebieskiego. I moje starania, moje wysiłki - jak wielka dysproporcja. Ale dziś Jezus nie chce jej podkreślać. On zaprasza mnie do takiego zjednoczenia z Ojcem, jakie było Jego udziałem. To te zjednoczenie z Ojcem mogę uczynić centrum mego życia. To Jemu mogę pozwolić kierować swoim życiem, całkowicie Mu się poddać. Wtedy ono będzie przemieniać moje życie, moje wysiłki, mój egoizm. Może mnie zmienić tylko jedno: żywa relacja z Ojcem.

--

Photo used under Creative Commons from beccaplusmolly

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem