Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali? Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu. (J 7,40-53)



Obraz rozdwojenia w tłumie jest symbolem rozdwojenia, które często panuje we mnie samym. Do człowieka przychodzi Miłość, a człowiek odsuwając na bok pierwszy odruch spontanicznego przyjęcia jej do serca zaczyna roztrząsać: czy warto, czy się opłaca, czy miłość może być taka, przecież inaczej ją sobie wyobrażałem, a może za dużo ode mnie wymaga, może nie jest realistyczna? I zaczynamy się zastanawiać. Nasze serce jej pragnie, bo zostało stworzone po to, by ją przyjąć, by się na nią otworzyć. Może nie tyle rozum, co pewien rodzaj wyrafinowania, chęci zachowania wygody, przyjemności, swojego bezpiecznego świata wysuwa pod adresem Miłości różne wątpliwości, stawia jej warunki. A miłość nie uznaje warunków.

Często ulegam pokusie, gdy sądzę, że miłość wyklucza. Że jest wtedy, gdy skupia się na mnie i zapomina o innych: gdybyś mnie naprawdę kochał, to całkowicie poświęciłbyś się mnie i nie patrzył na innych. Czasem ulegam pokusie, gdy wydaje mi się, że miłość jest władcza: gdybyś mnie naprawdę kochał, to zwracałbyś szczególną uwagę na mnie. Czasem ulegam pokusie, gdy myślę, że może manipulować: gdybyś mnie naprawdę kochał, robiłbyś dla mnie znacznie więcej niż do tej pory.

Miłość nie stawia warunków. Zamieszkuje w ludziach prostego serca, pokornych, którzy idą za głosem serca, nie spekulują, nie kombinują. Miłość jest prosta i zwykła, nie jest skomplikowana. Prowadzi do wewnętrznej jedności, a nie do rozdwojenia.

 

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem