Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, /bądźcie/ trzeźwi, miejcie doskonałą nadzieję na łaskę, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa. /Bądźcie/ jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty (1 P 1,13-16)

* * * Ten fragment zatytułowany jest „Upomnienia dotyczące osobistej świętości”. Św. Piotr odwołuje się do umysłu i kwestii nieświadomości/świadomości. To właśnie świadomość wskazuje nam drogę do Boga. Pokazuje to, co dobre, jak postępować. Dobro jest w nas zapisane. Czujemy całymi sobą, co mamy czynić, gdy jesteśmy świadomi, przebudzeni. Gdy śpimy, wtedy tylko właśnie możemy czynić zło. Człowiek świadomy nie jest w stanie popełnić zła, grzechu, nie może niczego uczynić przeciw sobie, bliźniemu, czy przeciw Bogu (co w sumie na jedno wychodzi).


Może warto w tym kontekście spojrzeć na pierwszy grzech Adama i Ewy. Oni po prostu stracili świadomość tego, kim jest Bóg, kim jest szatan, co tak naprawdę chcą uczynić. Dali się zwieść, czyli stracili świadomość. W ich przypadku była to świadomość dobroci bijącej ze stworzenia, które zostało im dane. Oni o tym zapomnieli, zaczęli wierzyć szatanowi. Tak jest z każdym grzechem. Zaczynamy spać, śnić i tracimy kontakt z rzeczywistością. Wtedy dopiero możemy zgrzeszyć. Zwróćmy uwagę, że często mówimy: nie wiedziałem, nie zdawałem sobie z tego sprawy, nie rozumiałem. Gdybym wiedział, to drugi raz bym tak nie postąpił.


Ciekawe, że temu pierwszemu czytaniu w dzisiejszej liturgii słowa towarzyszy następujący fragment z Ewangelii wg św. Marka:
Piotr powiedział do Jezusa: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Jezus odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi (Mk 10, 28-31).


Możemy go zinterpretować następująco. Jeśli jesteś świadom, to na ludzi wokół siebie popatrzysz tak, jak mówi o tym Jezus: jak na braci, siostry, matki, ojców, dzieci. Będąc świadomym nie będziesz już mógł ich widzieć jako konkurentów, wrogów, ludzi o złej woli, czyhających by ci podstawić nogę itd.
I na koniec opowiastka, którą przytacza w swojej książce Osho. Do pewnego mistrza przyszedł człowiek, który był zachwycony jego harmonią wewnętrzną.
- Mistrzu, czy ja również mam jakąś szansę na to by się rozwijać? Muszę najpierw coś wyjaśnić. Jestem złodziejem. Zrobię cokolwiek mi powiesz, ale nie przestanę być złodziejem. Wiele razy próbowałem – nigdy mi się nie udało, więc zrezygnowałem.


Mistrz odparł:
- Jeśli chcesz być moim uczniem, to odejdź i rób co chcesz. Musisz jednak spełnić jeden warunek: bądź świadomy! Idź, włamuj się, wchodź do domów, zabieraj rzeczy, kradnij, rób co chcesz, to mnie nie interesuje – ale rób wszystko z pełną świadomością.
Złodziej nie zrozumiał, że wpadł w pułapkę. Chętnie przystał na warunek mistrza.


Po trzech tygodniach wrócił i powiedział:
- To był podstęp. Jeśli stanę się świadomy, nie będę mógł kraść. Jeśli będę kradł, zniknie świadomość. Teraz mam dylemat. Niedawno, po raz pierwszy w życiu, udało mi się wejść od pałacu króla. Otworzyłem skarbiec. Mogłem stać się najbogatszym człowiekiem na świecie, ale podążałeś za mną ty i musiałem być świadomy. Kiedy stawałem się świadomy, to nagle znikała motywacja do kradzieży i żądza. Kiedy stawałem się świadomy, diamenty wyglądały dla mnie jak kamienie, zwyczajne kamienie. Gdy odchodziła świadomość, skarb znów się pojawiał. Stawałem się na chwilę świadomy, byłem jak Budda, a wtedy nie mogłem nawet dotknąć skarbu, ponieważ wydawało mi się to głupie, bezsensowne – co ja robię? Zatracam siebie dla jakichś kamieni? Ale ptrem traciłem świadomość, ogarniała mnie iluzja bogactwa. Ostatecznie zdecydowałem jednak, że kamienie nie mają wartości.


Jeśli pozostaniesz świadomy, to drugi człowiek nie stanie się nigdy dla ciebie idolem, kochankiem, bóstwem, kimś, kto ma nad tobą bezwzględną władzę, kimś kto może tobą rządzić poprzez strach, władzę, pożądliwość. Tak, jeśli pozostaniesz świadomy. To prosta droga do świętości: Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, /bądźcie/ trzeźwi, miejcie doskonałą nadzieję na łaskę, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa. /Bądźcie/ jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem