Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza, Gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa (J 12,1-11).
* * *
Szlachetny i drogocenny olejek z dzisiejszej Ewangelii jest symbolem tego, co mamy dać Bogu. A mamy dawać z siebie to, co mamy najlepszego. Nie żałować Bogu siebie. Nie żałować siebie Bogu w ludziach. Nie dawać ochłapów, tego co tanie, tego, co nic nas nie kosztuje. To wszystko zawarł św. Ignacy w słowie MAGIS – to, co najlepsze – to właśnie mamy ofiarować Bogu! Wtedy będzie umacniać się nasza relacja z Nim.
Dlaczego mamy dawać Bogu to, co najlepsze? Bo Bóg dał nam pierwszy to, co najlepsze. Dał nam całego siebie – umiłował nas w Jezusie Chrystusie do końca! On chce wejść w relację z nami na równych warunkach: sam daje całego siebie i tego samego oczekuje od nas.
Dzisiejsza Ewangelia przekazuje jeszcze jedną ważną prawdę. Nie ma miłości bez gestów miłości. Gesty miłości – jakże ważne w małżeństwie, jakże ważne w codziennych kontaktach: podziękowania, drobne prezenty, świętowanie imienin, urodzin, rocznic. Ignacy mówi prosto: Miłość zasadza się bardziej na czynach niż na słowach. Słowa nic nie kosztują. Czyny – czasem bardzo dużo. Ale właśnie to one budują zażyłość i wzajemną ufność.