Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Mt 24,37-44).
* * *
"Czuwajcie". Panie Boże, po co wzywasz mnie do czujności? Przecież wiesz, że czuję się zniechęcony, osłabiony, przybity. Czym? Swoją słabością, swoimi zdradami, życiem na pół gwizdka, życiem, aby przeżyć i nic więcej. Po co się starać i wysilać? Po co czuwać? Przecież wiesz, że i tak nic dobrego z tego nie będzie. Już tyle razy próbowałem. Już tyle adwentów za mną. Czy ten kolejny może coś zmienić? Czemu chcesz, abym czuwał? Czemu kierujesz do mnie wezwanie? Czyżbyś wiedział, że mogę? Że potrafię żyć naprawdę?
A więc Ty nie straciłeś wiary we mnie! Ja tak, ale Ty nie. Ty nadal wierzysz, że mogę nadal uczyć się żyć na miarę tego, co we mnie złożyłeś – Twój obraz i podobieństwo we mnie. Wierzysz, że mogę odnowić przyjaźń z Tobą i z drugim człowiekiem. Wierzysz, że nie ma takiego upadku i takiego dna, z którego nie mógłbyś mnie podźwignąć i tchnąć nowe życie.
I mówisz, abym czuwał. O co Ci chodzi? Czy o to, żebym inaczej spojrzał na swoją ciemność, na swoje destruktywne poczucie winy albo obwinianie innych? Czy chcesz, abym pośród nocy zobaczył światło? Wiesz, ostatnio usłyszałem powiedzenie: Gdy jest dostatecznie ciemno, wówczas widać gwiazdy. Oraz że samoloty startują zawsze pod wiatr. Rzeczywiście, serce zabiło we mnie mocniej, ale pomyślałem, że choć to piękne powiedzenia, to wcale nie muszą się sprawdzić w moim życiu.
A dziś mówisz, że w chwili, w której najmniej się spodziewam, Ty przyjdziesz. Czy to dziś, teraz właśnie? Jesteś szalony, żeby dziś pośród mojego zagubienia, ciemności i upadku przychodzić do mnie i mówić mi, że jeśli chcę, mogę naprawdę żyć na miarę swych marzeń, pragnień i pasji! Mogłeś wybrać na to lepszą chwilę, nie teraz, gdy straciłem wiarę w siebie.
Zobacz, moja głowa mówi mi, żeby sobie darować, że nie ma sensu się znów rozczarowywać sobą, a może i drugim człowiekiem. Tak, ale muszę również przyznać, że głupie serce mówi mi: "Powstań, spróbuj, otwórz oczy i zobacz, że Bóg z ciebie nie zrezygnował!".