Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych (Mt 18, 12-14).
* * *
W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy na zakończenie takie słowa: „Oto wasz Bóg!” Oto Pan, Bóg, przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata. Podobnie pasterz pasie swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie" (zob. Iz 40,1-11). A w Ewangelii widzimy dobrego pasterza, który idzie za zbłąkaną owcą, a gdy ją znajdzie... cieszy się nią.
Do rzadkości w moim przypadku należą obrazy z dzieciństwa, gdy coś zrobiłem źle, a potem ktoś cieszył się, że udało się to wyprostować, powrócić na właściwą drogę. Ten styl wychowawczy, w którym było dużo z surowości może i Tobie przeszkadzać uwierzyć w Jezusa, który cieszy się, gdy pozwalasz się Mu odnaleźć. Jezus jest tym, który zagubionych nosi na swej piersi i prowadzi łagodnie obciążonych obowiązkami dnia codziennego. Taka jest Jego władza: nie rani, ale leczy. Pokój, radość, łagodność i troska w sercu Jezusa - wobec Ciebie! Jeśli w to uwierzysz, to masz szansę wejść na dalszy etap uzdrawiania Twego serca: zmieniać nastawienie do samego, samej siebie. Już nie przez surowość, nie przez krzyk, nie przez wyrzucanie sobie jaki to jesteś do niczego. Ale właśnie przez... łagodność. Ła-godność - czyli przywracanie, przypominanie sobie godności, którą obdarzył Cię Bóg, i którą chce na nowo Ci ofiarować.