Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy. Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać lecz koniec z nim. Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego (Mk 3,22-30).
* * *
Od czasu do czasu spotykam się z mocnymi posądzeniami wobec Ojca Świętego Franciszka. Bardzo przypomina mi to sytuację z dzisiejszej Ewangelii. Czyż Ojciec Święty Franciszek nie jest posądzany o różne złe rzeczy włącznie z tym, że rozbija wspólnotę Kościoła? Co leży u podstaw takich oskarżeń wysuwanych czy to pod adresem Jezusa czy to pod adresem Jego Następcy? Tak śmiałe oskarżenia pokazują, że ich autorzy ogłaszają się bezwzględnymi autorytetami. Czyż nie taki właśnie mechanizm należy uznać za grzech przeciw Duchowi Świętemu? Czyż nie polega on na tym, że burzę wszystkie dotychczasowe autorytety i fundamenty włącznie z autorytetem samego Boga, a moje własne zdanie staje się naczelne? Grzech przeciw Duchowi Świętemu to uderzenie wprost w Boga i uznanie tego, który jest Źródłem Dobra za... złego! Cóż za przewrotność. Zapewne, by móc powiedzieć, że takie oskarżenie jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu należałoby jeszcze dodać i to, że ktoś czyni to wbrew oczywistym oznakom dobra. Idzie w zaparte i to co jasne nazywa ciemnością. Intencje takiego człowieka są po prostu do cna złe.
Czymś innym jest mylić się czy zapędzić się w swoich opiniach - co przecież zdarza się każdemu z nas, a czymś innym świadomie i rozmyślnie opowiadać się przeciw samemu Bogu.