J 14 15 21

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie" (J 14, 15-21).

* * *
Najczulszym, a zarazem najważniejszym miejscem, które próbuje zaatakować w nas zły duch jest nasza więź z Bogiem. Kiedy myślymi o przyszłości, o różnych trudnych sprawach, problemach czy trudnościach, które są przed nami myślimy tak, jakby przy nas nie było Boga. Okazuje się wtedy, że szybko pojawia się w nas przerażenie, niepewność wynikające z przekonania, że to, co nas czeka, z czym mamy sobie poradzić, po prostu nas przerasta. Przeczuwamy, że tylko nasze ludzkie siły są niewystarczające. Mamy wtedy przed sobą dwa rozwiązania. Po pierwsze próbujemy nadal przebijać głowę murem szukając dalej cudownego rozwiązania. A gdy stajemy przed ścianą i okazuje się, że cokolwiek byśmy nie wymyślili to i tak nie pomoże, wtedy ogarnia nas lęk, przerażenie, a może nawet poczucie paniki. Ziemia usuwa nam się spod nóg. W bardzo podobnej sytuacji znaleźli się Izraelici, którzy po 450 latach niewoli wychodzili z Ziemi Egipskiej. Gdy zbiegli na pustynię szybko okazało się, że goni ich wyborowe wojsko egipskie, z którym nie mieli żadnych szans. Przed nimi była przeszkoda nie do przebycia: Morze Czerwone. Po jednej i po drugiej stronie gorąca pustynia, na której czekała ich śmierć. Po ludzku sytuacja bez wyjścia, którą opisuje Księga Wyjścia. I to, co za chwilę się tam dokona jest znakiem, który Izraelici mają co roku sobie przypominać: zostaną cudownie ocaleni i przejdą suchą stopą po dnie Morza Czerwonego, a wojska egipskie zatoną w odmętach zamykającego się morza. A więc Bóg uczy ich drugiego rozwiązania: zaufania Jemu. Zanim jednak do tego dojdzie lud wyrzuci z siebie to, co ma w swoim sercu:

A gdy się zbliżył faraon, Izraelici podnieśli oczy, a ujrzawszy, że Egipcjanie ciągną za nimi, ogromnie się przerazili2. Izraelici podnieśli głośne wołanie do Pana. 11 Rzekli do Mojżesza: «Czyż brakowało grobów w Egipcie, że nas tu przyprowadziłeś, abyśmy pomarli na pustyni? Cóż za usługę wyświadczyłeś nam przez to, że wyprowadziłeś nas z Egiptu? 12 Czyż nie mówiliśmy ci wyraźnie w Egipcie: Zostaw nas w spokoju, chcemy służyć Egipcjanom. Lepiej bowiem nam było służyć im, niż umierać na tej pustyni».

Na te słowa Bóg odpowie konkretnymi wskazaniami, które są nadal aktualne także dla nas.

Po pierwsze mówi przez Mojżesza: Nie bójcie się! – trzeba postawić granice swojemu lękowi, podjąć wobec niego konkretną decyzję. Przeciwstawić się mu, by nami nie rządził.
Po drugie zachęca: Pozostańcie na swoim miejscu, a zobaczycie zbawienie od Pana, jakie zgotuje nam dzisiaj. Egipcjan, których widzicie teraz, nie będziecie już nigdy oglądać. Trzeba zgodzić się na swoje tu i teraz. I tak spojrzeć na nie, żeby dostrzec w nich obecność Boga.
Po trzecie: Pan będzie walczył za was, a wy będziecie spokojni. Ileż razy Bóg walczył w Twojej obronie! Uświadom to sobie. Tę samą walkę stoczył Jezus na krzyżu kuszony przez złego ducha, by uwierzyć w to, że Ojciec Go porzucił, że przestał o Niego walczyć.

Dziś słyszymy zapewnienie Jezusa: Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jezus woła na krzyżu: Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił? Ale potem ostatecznie odnosi zwycięstwo nad zwątpieniem i rozpaczą: Ojcze, w Twoje ręce powierzam mojego ducha.

Oto droga zwycięstwa: Ojcze, w Twoje ręce powierzam mojego ducha - w tej konkretnej sytuacji, w której się znajduję. Wierzę, że jesteś przy mnie i że mnie ochronisz przed mymi Egipcjanami, że ukażesz mi bezpieczną drogę przez morskie głębiny. Że wprowadzisz mnie ostatecznie po wszystkich mych walkach i zmaganiach do bezpiecznej przystani Nieba, wiecznej szczęśliwości.
Musimy nieustannie przypominać sobie prawdę, która daje życie. Musimy dziś na nowo zaufać Jezusowi: Jezu ufam Tobie! Jezu Ty się tym zajmij! Dziś Jezus przychodzi do nas byśmy mogli na nowo odzyskać życie w Bogu, poprzez rzucenie się w kochające ramiona dobrego Ojca, który zna nas, naszą sytuację i który chce nas uratować ratując naszą więź z Nim samym. Bo to ona ostatecznie zachowa w nas życie na wieki.

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem