wiatr-duch

Jezus powiedział do Nikodema: Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha. W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: Jakżeż to się może stać? Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne (J 3,7-15).

 

* * *
Bardzo lubię ten tekst, który porównuje Ducha Świętego do wiatru: nie wiemy skąd przychodzi, ani dokąd podąża. I tak dzieje się z nami, gdy poddajemy się działaniu Ducha Świętego. Ale przecież nie jest to jakaś bezosobowa energia, a konkretna Osoba! Bóg w osobie Ducha Świętego chce nas inspirować. Zaprasza nas czasem trochę, a czasem więcej do spontaniczności. Do porzucenia kontroli nad swoim życiem i oddania jej w ręce Boga. Zaprasza do Bożego szaleństwa! Na czym ono ma polegać? Wyjaśnia to pierwsze czytanie: sprzedać swoje zabezpieczenie i oddać je dla pożytku wspólnoty Kościoła. To nie znaczy, że masz teraz iść i pozbyć się swoich oszczędności na koncie. Ale popatrz czy przypadkiem nie ma w Twoim życiu czegoś, co ci bardzo ciąży i nie pozwala poddać się powiewowi Ducha Świętego, który jest... nieprzewidywalny jak wiatr: czasem pojawia się w najmniej spodziewanym momencie i zazwyczaj nie wiadomo dokąd nas doprowadzi. To znaczy wiadomo: do Boga. Ale jakimi drogami? Tego już nie wiemy. I nie musimy tego wiedzieć! Ważne, abyśmy umieli zdobyć się na odwagę poddania się Mu. Szczególnie wtedy, gdy nasze tylko ludzkie myślenie będzie podpowiadać: przecież to wariactwo! Warto wtedy słuchać natchnienia Ducha Świętego, który przychodzi w lekkim powiewie i nawiedza nasze dusze przynosząc w darze: pokój, radość, dobroć, cierpliwość, wyrozumiałość.

I jeszcze jedno. Gdy św. Ignacy Loyola założyciel jezuitów nawracał się mówiono o nim „Loco por Cristo". Dosłownie można to przetłumaczyć: Wariat dla Chrystusa. A Ty? Czy masz odwagę i wewnętrzną wolność, by inni się z ciebie naśmiewali i nazywali cię głupcem z powodu Chrystusa?

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem