W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, Jezus, gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: "Bierzcie, to jest Ciało moje". Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: "To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym" (Mk 14, 22-25).
* * *
Jezus uczy nas jak mamy porzucać własny egocentryzm i jak zmierzać w stronę Boga (teocentryzm). Jezus nie musiał składać ofiary z siebie. Nie miał grzechu. Uczynił to z miłości do Ojca i do nas. Tylko tak mógł nam wskazać drogę do Ojca, do Miłości, do Zbawienia.
Franz Jalics SJ pisze: Jak doświadczamy naszego ukierunkowania na siebie? Znakiem egocentryzmu są uczucia, które kierują nas ku samym sobie. Upraszczając, określmy te uczucia jako negatywne. Kto jest pod wpływem negatywnych uczuć, może w nich łatwo rozpoznać egocentryzm. Kto odczuwa lęk, widzi tylko swoje zagrożone "ja". Kto czuje wściekłość, przeżywa bezsilność, że nie może uczynić zadość swojemu "ja". Kto żywi pogardę, widzi tylko że jest lepszy albo wie więcej aniżeli osoba pogardzana. Podobnie w przypadku każdego negatywnego uczucia można pokazać, w jaki sposób odzywa się w nim nasz egocentryzm.
Jezu, ucz mnie miłości. Św. Ojcze Ignacy, ucz mnie miłości: porzucania chorobliwego skupienia na swoim "ja" i kierowania się w stronę Boga i bliźniego na drodze miłości i służby.