Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: "Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie". Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku". Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: "Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania" (Mt 16, 21-27).
* * *
Wszystkie niedzielne czytania dnia dzisiejszego stawiają w centrum temat ofiary. Prorok Jeremiasz mówi o urąganiu ze strony tych, którym przekazuje autentyczne przesłanie Boże (zob. Jr 20, 7-9). Z kolei św. Paweł nawołuje: „Proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej” (zob. Rz 12, 1-2). Natomiast w Ewangelii widzimy Piotra, który odrzuca ofiarę, którą ma ponieść Jezus: „A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie”.
Słowo Boże stawia więc dziś w centrum temat ofiary. Nie kojarzy się nam ona dobrze. Ofiara to, coś co na nas spada, przychodzi wbrew naszej woli. Mówimy potocznie, że ktoś jest ofiarą losu, ofiarą życiową, ofiarą skrzywdzenia. To wszystko negatywne znaczenia ofiary. Jednak nie tak pojmuje ją Bóg. Bóg na pierwszym miejscu ukazuje głęboki związek ofiary z miłością. Prawdziwa ofiara bierze początek właśnie z miłości: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał (ofiarował), aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (J 3, 16).
Kiedy Piotr próbuje odwieść Jezusa od złożenia ofiary ze swego życia za życie czyli zbawienie świata, to znaczy, że mówi Mu: zrezygnuj z miłości do człowieka. Piotr, chyba nie jest świadom tego, co mówi, bo próbując zapobiec złożeniu ofiary Jezusa ze swego życia i kierując się uniknięciem „niepotrzebnego” cierpienia tym samym odrzuca miłość Jezusa do siebie!
A czy tak właśnie nie jest w naszym życiu? Bóg jest z nami uczciwy. Dał nam Jezusa, swego Syna, który za nas cierpiał, umarł i zmartwychwstał. Bóg zaangażował się w cierpienie świata i Twoje osobiste. A na koniec zmartwychwstał. Wierzysz w to? Odpowiedź znajduje się nie w Twoich deklaracjach czy pobożności, ale w Twojej codziennej postawie życiowej. Możesz na wzór Jezusa składać swoim życiem ofiary Bogu w imię miłości. Nie możesz tego uczynić bez Boga-Ojca, bez Jezusa, bez Ducha Świętego! Ilekroć składasz ofiary bez Boga, to choć zewnętrznie wszystko wygląda pobożnie i poprawnie to tak naprawdę tracisz życie. W codzienności nazywamy to wypaleniem, smutkiem, melancholią, nerwicą, depresją itd. Świętość życia czyli czerpanie z Boga to ofiara z siebie i towarzyszące temu radość i pokój serca. Tak przeżywali to święci.
Czy to znaczy, że moje dotychczasowe wysiłki poszły na marne? Nie, Bóg je szanuje i ceni. I dlatego dziś chce je oczyścić i udoskonalić jak powie św. Paweł: „przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe”. Do tego jesteś powołany: do harmonii z Bogiem, jedności z Nim, czerpania z Niego. Wtedy składanie ofiar choć będzie kosztować nie będzie odbierać Ci życia, ale je dawać, choć owszem będzie Cię to kosztować.
Może warto dziś w sobie odnowić akt ofiarowania się Bogu. Jeśli On jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko inne jest na swoim miejscu. Uczynił to m.in. św. Ignacy, gdy napisał w Ćwiczeniach duchowych i był wierny swemu ofiarowaniu w codzienności:
Odwieczny Panie wszystkich rzeczy! Oto przy twej łaskawej pomocy składam ofiarowanie swoje w obliczu nieskończonej Dobroci twojej i przed oczami chwalebnej Matki twojej i wszystkich świętych dworu niebieskiego, [oświadczając], że chcę i pragnę i taka jest moja dobrze rozważona decyzja, jeśli to tylko jest ku twojej większej służbie i chwale, naśladować Cię w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelakiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie, tak zewnętrznym jak i duchowym, jeśli tylko najświętszy Majestat twój zechce mię wybrać i przyjąć do takiego rodzaju i stanu życia (CD 98).