Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać" (J 16, 20-23a).
* * *
Trzeba nam nieustannie się nawracać. To znaczy porzucać logikę świata, a przyjmować logikę królestwa niebieskiego. To przesłanie znajdujemy w dzisiejszej Ewangelii: "smutek wasz zamieni się w radość". Gdy przyglądamy się otaczającej nas rzeczywistości widzimy, że po nocy nastaje dzień, po bólu przychodzi ulga, po nieporozumieniu przebaczenie i pojednanie. Jezus dał nam największy znak królestwa niebieskiego: po Jego śmierci przyszło... zmartwychwstanie. Dlaczego tak trudno jest nam uwierzyć w tę logikę królestwa niebieskiego? Ponieważ nie chcemy nocy, nie chcemy bólu, nie chcemy nieporozumień. Patrząc tylko po ludzku widzimy w nich niepotrzebny dyskomfort, ból, niepotrzebne cierpienie. Jeśli jednak one nie przyjdą, nie przyjdzie też uzdrowienie. I właśnie taką logiką żyje świat: zapewnić sobie komfort, zdrowie, długie życie, wygodę. Skupić się na nich. Żeby było tylko "dobrze". I choć jesteśmy wierzącymi to musimy przyznać, że dużo z tej logiki przenika do naszych dusz.
W żadnym razie nie chodzi o jakiś duchowy masochizm polegający na wybieraniu cierpienia. Nie. Chodzi o to, by je przyjmować, gdy nie możemy mu zapobiec, uniknąć go. Przyjmować wierząc, że Bóg jest z nami w tych doświadczeniach. I że ostatecznie Bóg wyprowadzi z nich dla nas dobro. Tak, jak z największego dramatu: niesprawiedliwej śmierci swego Syna wyprowadził dla nas zdrój zbawienia: w Jego ranach jest nasze uzdrowienie. To rzuca zupełnie nowe światło na Twoje rany. Których zapewne nie rozumiesz, nie chcesz, których chciałbyś się jak najszybciej pozbyć.
Panie Jezu, udziel mi siły wiary, nadziei i miłości. Bym w nawet najboleśniejszych sytuacjach mego życia umiał cały powierzyć się Tobie, bym u Ciebie szukał uzdrowienia i podniesienia.