Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: „Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu”. Pan mu odpowiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?” Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego (Łk 13, 10-17).
* * *
Grzech przesłania widzenie. Jezus uwalnia kobietę od ducha niemocy. Odwiązuje ją od zła. Prawdopodobnie uzmysławia to świadkom tego cudownego wydarzenia, że również i oni są związani. NIe cieszą się jednak z uwolnienia kobiety. Co więcej pragną, aby ona pozostała nadal związana. Nie odczytują ewidentnego znaku, który wzywa i ich do nawrócenia. Dlatego Jezus mówi o nich, że są obłudnikami. Udają tylko, że zależy im na Bogu. Gdyby rzeczywiście zależało im na Bożym prawie i sprawiedliwości odkryliby dobroć Boga i Jego miłość do człowieka. Im zależy jedynie na sobie, na własnym osądzie. Na tym, aby przy nim pozostać za wszelką cenę.
Posłuchajmy komentarza: „Co jednak znaczy nawrócić się? Greckie słowo metanoein wskazuje na zmianę myślenia, mentalności. Ale nie chodzi ozamianę naszego sposobu myślenia na inny „nasz” sposób myślenia, choćby różny od tego wcześniejszego; nie chodzi ozastąpienie naszej mentalności inną naszą mentalnością lub też naszego sądu innym naszym osądem. Chodzi ozamianę naszego sposobu myślenia na sposób myślenia Boga, naszej mentalności na mentalność Bożą, naszego sądu na sąd samego Boga. Otak, nawrócić się oznacza poddać się osądowi Boga. Bóg ma swój własny sąd na nasz temat, na temat naszego duchowego stanu, naszego zachowania. Ten osąd jest jedynym całkowicie iabsolutnie prawdziwym; tylko Bóg zna do głębi nasze serce, to, za co ponosimy odpowiedzialność, ito, co czyni ją mniejszą. Bóg wie onas wszystko. Nawrócić się oznacza uczynić sąd Boga naszym własnym sądem, mówiąc: mój Boże, poddaję się Twemu osądowi. „Okazujesz się sprawiedliwym wswym wyroku iprawym wswoim osądzie” (Ps 51, 6). Nawrócić się oznacza przeniknąć do serca samego Boga izacząć patrzeć na grzech tak, jak On na niego patrzy; oznacza pojąć Boże racje. To wszystko pociąga za sobą stan skruchy, przeszytego serca, ponieważ aby przyznać rację Bogu, musisz odmówić jej sobie samemu, musisz dla siebie umrzeć” (Raniero Cantalamessa, Życie w Chrystusie).