Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?”. Jezus dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”. Powiedzieli do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?”. On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zatem zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus (J 2, 13-22).
* * *
Refren dzisiejszego Psalmu responsoryjnego brzmi: "Bóg jest we wnętrzu swojego Kościoła". To dobra nowina dla wszystkich, a szczególnie dla tych zmagających się z różnymi pokusami myślenia przeciwnie. Myślę tu o chorobie skrupułów, pokusach wątpliwości, fałszywym przekonaniu, że trzeba być doskonałym i nieskazitelnym, bo inaczej Bóg z pewnością od nas się odwróci. Okazuje się, że nie brakuje osób, które choć wierzą, że w ogóle Bóg jest we wnętrzu swego Kościoła, to jednak już nie wierzą w to, że jest w ich wnętrzu, że oni tak samo są częścią Kościoła i Bóg w nas wszystkich przebywa i działa nawet mimo naszych słabości, potknięć czy grzechów. Jakakolwiek byłaby ich natura. Chcę Cię zapewnić w imię Ewangelii, że Jezus jest z Tobą i Cię wspiera. Zachęca do walki ze złem. A przede wszystkim umacnia Cię w dobrym patrzeniu na siebie. Z miłością i miłosierdziem. Przypomnij sobie chwile, gdy źle o sobie myślisz z powodu swoich potknięć. Co wtedy czujesz? Jak patrzysz w przyszłość? A teraz wbrew swoim wewnętrznym odczuciom pomyśl o tym, że Bóg Cię wspiera i umacnia, że wybacza Ci wszelkie zło, że nie chce Cię potępiać, oskarżać, tylko Cię podnosi i mówi, jak dla Niego jesteś ważny. I zachęca Cię samego, byś tak samo spojrzała, spojrzał na siebie, jak On patrzy na Ciebie. Jeśli tego nie potrafisz teraz, to proś, by takie spojrzenie na siebie z godnością i miłością stało się Twoim udziałem w najbliższej przyszłości.