blogoslawiona

Ewangelia z Wigilii:

Gdy Jezus przemawiał, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Lecz On rzekł: Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je (Łk 11,27-28).

* * *

Maryja usłyszała w Zwiastowaniu: „Błogosławiona jesteś". To prawda o każdym człowieku, który przychodzi na świat jako błogosławiony. Późniejsze wydarzenia życia często odbierają nam wiarę w tę życiodajną prawdę. Uczymy się myśleć źle o sobie i innych albo nie dowierzać Bogu, że prawdziwie jesteśmy Jego najpiękniejszymi dziećmi.
Aby odzyskać siebie na nowo musimy się zatrzymać, zamilknąć. Już nie tylko słyszeć ale po prostu słuchać słowa, które Bóg codziennie do nas kieruje i przekazuje w nim życie. Otworzyć się na życie, to przyjąć je całym sercem, tak, jak uczyniła to Maryja.
Zapytaj się siebie dziś: czy masz taką przestrzeń w swoim życiu, w której możesz usłyszeć słowo Boga: „jesteś błogosławiony, błogosławiona"? Co Ci pomaga zachowywać te słowa w swoim sercu?

--
Photo courtesy of: Greg Peverill-Conti

Ewangelia z Dnia Uroczystości:

Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana". Wtedy Maryja rzekła: "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. święte jest Jego imię, A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki". Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu. (Łk 1, 39-56)
* * *
Poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.Pierwsze słowa, które Maryja usłyszała od Anioła w scenie zwiastowania to pozdrowienie, to zaproszenie do radości: Bądź pozdrowiona, a dosłownie: raduj się! Jesteśmy powołani do radości, po to zostaliśmy stworzeni. Adam i Ewa żyli w Raju radością, to był ich naturalny stan. Radość Maryi porusza Elżbietę i maleńkiego Jana Chrzciciela w jej łonie. To radość jest największą siłą uzdalniającą nas do walki duchowej, do służby, do miłości. Czy idziesz za nią? Czy jej poszukujesz? Nie wesołkowatości, ale autentycznej duchowej radości, która pozwala mężnie znosić przeciwności dnia codziennego, bo przypomina Ci, że jesteś Jego ukochaną córką, ukochanym synem.

Wybrała się i poszła z pośpiechem w góry. Nasze ziemskie życie to pielgrzymka, wędrówka. Na swój użytek mawiam: przejściówka. Cierpimy, gdy próbujemy z tego miejsca uczynić coś stałego, coś na wieki. Jesteśmy tu tylko przechodniami, ale możemy i mamy zostawić tu swój ślad. Mamy nauczyć się kochać i służyć. Mamy w swoim sercu zrobić miejsce dla Boga i drugiego człowieka. Jak przeżywasz swoją doczesność? Maryja miała odwagę opuścić swoją strefę komfortu i przejść ok. 120 km przez góry do swej krewnej.

Królowo Polski, Wniebowzięta módl się za nami. Maryja złączyła swoje wstawiennictwo u Boga w sposób szczególny z naszym narodem. Dała tego świadectwo, gdy ukazała się o. Juliuszowi Mancinneli SJ w Neapolu 40 lat po śmierci św. Stanisława Kostki. Gdy Juliusz modlił się do Maryi Wniebowziętej, Ona ukazała mu się wraz ze św. Stanisławem Kostką i zapytała, dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski. Swoje szczególne wstawiennictwo ukazała w 1920 roku w czasie Cudu nad Wisłą, gdy niewielka polska armia dała odpór 5 mln armii bolszewickiej. Działo się to po nowennie za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli. Pamiętajmy dziś o żołnierzach, którzy bronią naszej ojczyzny i służą w wielu miejscach świata, stając na straży pokoju.

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem