Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? / Odpowiedział Jezus: / Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu (zob. J 18, 33b-37).

* * *

Przeżywamy dziś Uroczystość Chrystusa Króla. Jesteśmy tu i uczestniczymy w tej Uroczystości ponieważ w jakiś sposób Jezus jest dla nas kimś ważnym. Dziś sam mówi o sobie, że jest Królem. A jednocześnie dodaje: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie". A więc nie chodzi o królowanie, które znamy z ludzkich relacji – nie chodzi o ziemskiego hierarchę, który króluje w znaczeniu: rządzi, decyduje, kontroluje czy sprawuje władzę. Zauważcie, że żadnego z tych określeń nie można odnieść do Jezusa, który stoi przed Piłatem skazany na śmierć. Nie rządzi – przeciwnie poddaje się rozkazom Piłata. Nie decyduje o sobie, zdaje się na decyzje tłumu. Nie kontroluje sytuacji – powierza się swemu Ojcu. Nie sprawuje władzy – nie ma żadnej władzy.

A jednak wierzymy, że jest Królem. Sam to o sobie mówi. Mówi o tym w kontekście prawdy. O jaką prawdę chodzi?
O prawdę o nas: że bez Boga bardzo szybko gubimy się w sieci intryg. Przestaje nas interesować prawda o byciu powołanymi do życia wiarą, nadzieją i miłością czyli w oparciu o Boga. Sami stajemy się dla siebie lub dla innych bogami.

Każdy z nas przeżywa w głębi siebie podstawowy konflikt egzystencjalny i duchowy. Niejako toczymy wojnę z samymi sobą. Raz wydaje nam się, że jesteśmy świętymi, a raz że najgorszymi grzesznikami. To, co czynimy, co myślimy, co mówimy jest tego dowodem, choć często się do tego nie przyznajemy – uciekamy przed prawdą o naszej nieprawości, egoizmie, pysze czy narcyzmie. O tym, że chcemy się interesować tylko samymi sobą. Dowodem na to są nasze emocjonalne programy nastawione na szczęście: wszyscy muszą mnie podziwiać, wszystko musi mi wychodzić, wszyscy muszą myśleć tak samo, jak ja itp.

Jezus skazany i ubiczowany na dziedzińcu przed Piłatem jest świadectwem naszych nieprawości, które na Niego spadają. Jego niezłomność w przyjęciu cierpienia i krzyża jest świadectwem prawdy. Znacznie większej niż ta o naszej nieprawości: prawdy o tym, że będąc grzesznikami jesteśmy przez Boga ukochani. Że On mimo naszych nieprawości – naszego odwracania się od Niego nie chce odwrócić się od nas. Jest gotów za nas zginąć. Zginąć za prawdę, że jesteś umiłowanym synem Boga, że jesteś umiłowaną córką Boga – nieważne ile i jak wielkie były czy nadal są twoje nieprawości.

To prawda, która uzdrawia z poczucia winy, podnosi, daje nowe życie. Prawda, która wprowadza nas do Królestwa Bożego – jeśli jej zaufamy: Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.

Prośmy, aby ta prawda o byciu umiłowanymi przez Boga, który oddał za nas swoje życie była jedyną prawdą, na której będziemy budować swój obraz samych siebie. Niech ona broni nas przed pychą samowystarczalności, przed poczuciem bezpieczeństwa budowanym na własnych siłach, przed próbami samousprawiedliwienia siebie czyli samozbawiania. Niech prawda o naszej grzeszności i byciu umiłowanymi przemienia nas i wprowadza do Królestwa Bożego już tu i teraz.

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem