Gdy Jezus wyrzucał złego ducha niektórzy z tłumu rzekli: Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni (Łk 11,15-26).
* * *
Gdzie jestem ja i gdzie jest Jezus w moim życiu? Dzisiaj Jezus mówi: "Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie". Co to znaczy być z Jezusem? Można być z Jezusem na dwa sposoby. Albo tak, jak ja tego chcę, czyli na moich własnych warunkach. Albo tak, jak On tego chce, czyli przyjmując Jego zaproszenie do kroczenia za Nim. Przypomina mi się sposób, który próbował wybierać Piotr odwodząc Jezusa od umierania w Jerozolimie: "Panie Jezu, niech to nigdy nie przyjdzie na Ciebie". Ileż to razy próbowałem być z Jezusem, ale tak, jak było to dla mnie wygodniejsze, prostsze, nie wymagające trudu. Jezus przypomina wtedy Piotrowi: "Zejdź mi z oczu szatanie!". Dokładnie ten fragment można tłumaczyć: "Odejdź za mnie, stań za mną! Wróć na swoje miejsce". Umiemy się oszukiwać. Niby jesteśmy z Jezusem, ale tak naprawdę robimy to w taki sposób, aby to nasze ego było zadowolone. Jezus ma się zadowolić naszym sposobem na życie. Ale to nie jest Ewangelia! To się nie zgadza z Ewangelią! Często stosujemy taki trick: Słowo Boże dostosowujemy do swojego życia. A przecież powinno być na odwrót: nasze życie powinniśmy dostosowywać do Słowa Bożego.
Jezus ostrzega nas i daje nam przestrogę: jeśli nie będziesz ze mną, wtedy będziesz rozpraszał, będziesz niszczył. Zamiast zbierać, zamiast budować i jednoczyć.
I ostatnie zdanie w dzisiejszej Ewangelii: Nie wystarczy się nawrócić i zobaczyć, że rozminąłeś się z prawdą, że nawet siebie oszukałeś. Nie. Trzeba jeszcze swoje życie każdego dnia na nowo powierzać Bogu. Bo jeśli będziesz ufał sobie, swojej mądrości i sile, to mimo odnowienia swego wnętrza możesz popaść w jeszcze większe pogubienie. Dalsze życie może być jeszcze gorsze niż to poprzednie. Nie daj się zwieść. Wszystkie swe decyzje, zamiary i czyny konsultuj z Jezusem. Nie ma w Nim żadnej złej woli wobec Ciebie. Jest pragnienie, abyś miał życie i to życie w pełni. Biblia Tysiąclecia tytułuje ten akapit: "Złośliwe zarzuty". A Ty? Jaka jest Twoja relacja do Jezusa, który wyrzuca złe duchy z Ciebie? Czy jesteś Mu wdzięczny za to, czy tak jak faryzeusze podejrzewasz go o złe zamiary wobec Ciebie?