Gdy tak wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich Jego czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów: Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie (Łk 9,43b-45).

* * *

Nie jest trudno kochać Boga, gdy Jego działanie wzbudza w nas podziw, napełnia nas dumą. Ale miłość to coś więcej niż pozytywna relacja do Stwórcy, wtedy, gdy Jego działania odbieramy pozytywnie. Miłość ubiega się o miano zażyłej, przyjaznej relacji między dwoma osobami nie tylko wtedy, gdy obie czynią coś, co się podoba drugiej stronie. Nie tylko wtedy, gdy jest dobrze. Nie tylko wtedy, gdy jest średnio. Ale także wtedy, gdy jest źle lub bardzo źle.

Rozmawiałem kiedyś z pewnym mężczyzną umęczonym i udręczonym swoim nieuporządkowaniem w sferze seksualnej. Szukał pomocy w pracy nad sobą w sferze duchowości. W czasie jednej z rozmów powiedział:

Tak, ojcze, wierzę, że Bóg mnie kocha wtedy, gdy jestem Mu wierny. Gdy udaje mi się wytrwać w wierności do żony, w trosce o dzieci, gdy nie szukam przygodnych kontaktów.

Postanowiłem wtedy zadać mu pytanie:

A czy wierzysz w to, że Bóg cię kocha nawet wtedy, gdy grzeszysz, gdy jesteś niewierny Bogu, żonie, dzieciom, gdy postępujesz wbrew swojemu sumieniu?

W jego oczach pojawiły się łzy, które były świadectwem jego wielkiego pragnienia, aby tak rzeczywiście było.

Jeśli jest coś, co może nas zmienić to jedynie świadomość i doświadczenie w sercu tej najwspanialszej ze wszystkich miłości: całkowicie bezwarunkowej miłości Boga. Bóg kiedyś dawno temu, podjął pewną decyzję względem ciebie: że będzie cię kochał niezależnie od tego, co uczynisz, co uczynisz jemu, co uczynisz drugiemu człowiekowi i co uczynisz sobie. On postanowił kochać cię pomimo wszystko, wbrew wszystkiemu, wbrew czasem twojemu własnemu odrzucaniu siebie. I jest temu wierny. Dał temu świadectwo w osobie swego umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa, którego posłał na świat. Nie wycofał się ze swojej miłości do ciebie, gdy okazało się, że świadczenie o Bożej miłości może oznaczać dla Niego śmierć.

Trudno to pojąć. Ale dziś Bóg mówi do nas tak:

„Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie".

Mówi nam, że zawsze był i będzie miłością, nawet wtedy, gdy będziesz Go przybijał do krzyża swymi złymi czynami. Ale nie bój się siebie, bo Bóg z Twojego złego postępowania za sprawą tajemniczej mocy swojej miłości jest mocen wyprowadzić dobro i poprowadzić Cię do nawrócenia: „tam, gdzie wzmógł się grzech, jeszcze obficiej rozlała się łaska" (Rz 5, 20). W centrum dzisiejszej Ewangelii nie stoi zło twoich czynów, ale dobroć Bożej miłości do ciebie, która nie cofnie się przed cierpieniem.

Tajemnica Bożej Miłości do nas to tajemnica Miłości, o której Soren Kierkegaard powie, że jest nią to, co nigdy nie będzie czymś innym. To, co się nigdy nie zmienia. I Bóg mówi dziś do ciebie i do mnie, że uzdalnia twoje serce do takiej miłości, wzbudza w tobie jej pragnienie mimo tego, że może ci się to tylko wydawać pobożnym życzeniem. Bóg już ci udzielił tej łaski, która może stać się Twoim udziałem jeśli ją podejmiesz w swojej codzienności tak, jak podpowiada nam to św. Augustyn, że „miłość to wybór drogi miłości i wierność wyborowi". Amen.

--
Photo used under Creative Commons from .brioso.

 

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem