Przemoc ze swej natury sprzeciwia się Bogu. Bóg niczego sam nie czyni na siłę. Nie zmusza też człowieka, by szedł za Nim. Jezus mówi: "Jesli kto chce pójść za mną...". Jeśli chcesz - od tego zaczyna się przygoda z Bogiem. Trzeba nam być uważnymi na wszelkie przejawy przemocy zarówno w osobistych relacjach jak i w stosunkach z grupami, wspólnotami. Mamy naśladować Chrystusa. Mamy tak postępować, aby dawać wyraz naszej głębokiej wierze: Dobro jest tak silne, że nie musi odwoływać się do przemocy. Warto przypomnieć refleksje ks. Jerzego Popiełuszki, które to przypominają.
* * *
Przemoc nie zwycięża, choć może przez jakiś czas triumfować Mamy tego najlepszy dowód spod krzyża Chrystusa. Tam również była przemoc, była nienawiść do prawdy. Ale przemoc i nienawiść zostały pokonane przez miłość Chrystusa.
Aby zło dobrem zwyciężać i zachować godność człowieka, nie wolno walczyć przemocą... Przemoc nie jest oznaką siły, lecz słabości. Komu nie udało się zwyciężyć sercem i rozumem, usiłuje zwyciężyć przemocą. Każdy przejaw przemocy dowodzi moralnej niższości. Najwspanialsze i najtrwalsze walki, jakie zna ludzkość, jakie zna historia, to walki ludzkiej myśli; najnędzniejsze i najokrutniejsze, to walki przemocą.
Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewalania, nienawiści, przemocy. Chrześcijanin musi być prawdziwym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości. O te wartości musi odważnie się upominać dla siebie i innych.
Dzięki zwycięstwu Chrystusa możemy szatana pokonać. Gdy jednoczymy się z Bogiem przez wiarę i modlitwę, wówczas odnosimy nad złem zwycięstwo. Najwięcej sił do takiej walki daje Eucharystia.
ks. Jerzy Popiełuszko