Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: Panie, Ty chcesz mi umyć nogi? Jezus mu odpowiedział: Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział. Rzekł do Niego Piotr: Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał. Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę. Powiedział do niego Jezus: Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy. Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: Nie wszyscy jesteście czyści. A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie Nauczycielem i Panem i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem (J 13, 1-15).
* * *
Lekarstwem, które przynosi Jezus jest... miłość. Jest w Tobie ocean miłości i dobroci. Być może będąc człowiekiem wierzącym przez lata nie uświadamiasz sobie tego. Inni mogą być dobrzy? Tak! Ale na pewno nie ja! Tak, jest w Tobie ocean miłości, bo jesteś stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Poza tym, gdyby tak nie było, to po co Jezus miałby mówić dziś, także do Ciebie: "Dałem wam przykład..."? Dał Ci przykład, bo wie, że jest w Tobie wiara, nadzieja i miłość. By jednak mogły się w Tobie objawić wymagają postawy dzielenia się. Wyjścia do drugiego człowieka. Nazywamy tę postawę kapłaństwem: służbą dla drugiego. Szczególną, bo skupioną na tym, aby Bóg miał nieskrępowany przystęp do drugiego człowieka. By człowiek mógł chwalić Boga służąc bliźniemu. To także istota powszechnego kapłaństwa wszystkich ochrzczonych: tak żyć, by inni mogli w Tobie dostrzec Boga. Wielka to tajemnica i jeszcze większe wyzwanie. Umacniajmy się w tym nawzajem. Po to właśnie jest nam dana wspólnota Kościoła.
I jeszcze jedno. Być może warto przyjąć słowa: "Dałem wam przykład..." jako klucz do przeżywania Triduum Paschalnego. Pokusą jest skupiać się na cierpieniu. Wierzę jednak, że to nie cierpienie stoi w centrum zbawczych wydarzeń męki i śmierci Chrystusa, ale właśnie ogromna miłość, która pozwala nam przezwyciężyć największe przeszkody i trudy. To ona pozwala nam zmagać się z trudnościami i cierpieniem wynikającym choćby z pandemii koronawirusa. To ona ostatecznie nadaje sens naszej egzystencji. Jesteś stworzony z miłości i powołany do miłości. Niech liturgia Wielkiego Tygodnia pomoże Ci o tym sobie przypomnieć i pomoże Ci stawać się człowiekiem miłości.