Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej /synagogą/ Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego /natchnienia/ przemawiał. Gdy usłyszeli to, co mówił zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: Panie, nie poczytaj im tego grzechu. Po tych słowach skonał (Dz 6,8-10;7,54-60).
* * *
Czemu taka smutna historia wspominana jest w tak piękne Święta Bożego Narodzenia? Wczoraj podziwialiśmy najpiękniejsze urodziny - urodziny Jezusa, Boga-Człowieka. A dziś przyglądamy się okrutnemu kamieniowaniu i śmierci!
A jednak dzisiejsze święto jest najlepszym komentarzem do Świąt Bożego Narodzenia. Nie pozwala nam się zatrzymać nad tym, co tylko jest dodatkiem do Świąt Bożego Narodzenia. Nie pozwala nam się tylko płytko rozczulić czy wzruszyć zewnętrzną atmosferą świąt: prezentami, świątecznym nastrojem, chwilą świętego spokoju itp. Dzisiejsze Święto ukazuje, co znaczy naprawdę pozwolić Jezusowi, aby narodził się w naszych sercach. Jeśli rzeczywiście będziemy pragnąć Bożego Narodzenia w naszych sercach, wtedy tak, jak Szczepan zostaniemy uwolnieni od lęku o własne życie. Wtedy pojawi się w nas pragnienie, aby Bóg stał się dla nas najważniejszy. Wtedy to, co inni będą mówić, gdy będziemy szli za Bogiem, będzie dla nas drugorzędne lub nieważne. Wtedy przestaniemy żyć w opresji lęku przed odrzuceniem, krytyką czy jakąś formą cierpienia. Owszem będziemy odczuwać lęk, ale wraz z narodzinami Syna Bożego w nas pojawi się siła i odwaga do przezwyciężania strachu i do życia w wolności. W takiej wolności ducha, która pozwoliła św. Szczepanowi odważnie wyznać: "Jezus jest moim Panem!". To wtedy otworzy się nam niebo w sercu. Może warto dziś zadać sobie pytanie: "Jak często spoglądam w niebo i widzę w nim rzeczywistość, do której zmierzam?". Niebo ciągle wisi nad nami, ale my możemy ulegać pokusie patrzenia tylko pod nogi, skupienia się wyłącznie na tym, co ziemskie. Niebo to symbol królestwa Bożego, Bożej społeczności miłości. Być w niebie znaczy być w Bogu, który jest miłością. Miłością ofiarną, która się rozdaje w postawie służby, która przychodzi do nas w postaci maleńkiego, bezbronnego dziecięcia.
Pamiętajmy w naszej modlitwie i w naszym wsparciu materialnym o Szczepanie dzisiejszych czasów: o narodzie ukraińskim, który jest kamienowany. Ale który z wiarą i nadzieją patrzy w przyszłość.