Żydzi sprzeczali się więc między sobą mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało na pożywienie? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum (J 6,52-59).
* * *
Kiedy rozważałem te słowa Jezusa spróbowałem odczytać je wprost. Wyobraziłem sobie Jezusa, który kawałek po kawałku oddaje jakąś cząstkę siebie za mnie. Kiedy przyjmuję Komunię, czyli Ciało Jezusa Chrystusa, wtedy potwierdzam sobą, wyznaję, że wierzę w istnienie Kogoś, kto wydał swoje ciało za moje życie. Że realnie istniej Ktoś, kto mnie żywo kocha i tę miłość potwierdza daniem swego ciała za mnie. Tu nie chodzi o jakiś niezrozumiały rytuał, jakieś nudne czynności. Eucharystia to spotkanie z przyjacielem, który mówi: „Zobacz, kocham Cię – moje ciało daję za Ciebie!”. „Dlaczego?” - zapytasz. „Bo mi na Tobie zależy!!! Bo jesteś cenny w moich oczach! Bo chcę, abyś miał życie i to w pełni, dlatego daję siebie za Twoje życie”.
Eucharystia to, czas kontemplacji Osoby Boga, który daje całego siebie za mnie i... tego samego oczekuje w zamian. Wszystko za wszystko!
Photo used under Creative Commons from E.Yoshio