robotnikow-malo

To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Wtedy Piotr zapytał: Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich? Pan odpowiedział: Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielił jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: Mój pan ociąga się z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce. Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą (Łk 12,39-48).

* * *

W dzisiejszej Ewangelii powraca w nieco zmienionej formie myśl z wczoraj: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Czy od czasu, gdy Jezus wypowiedział te słowa, coś się zmieniło? Nie! Żniwo nadal jest wielkie! Ale jak to się ma choćby do miejsc, gdzie coraz mniej ludzi przychodzi do kościołów? Pewnie trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź, bo przyczyn jest zazwyczaj wiele. Ale trzeba postawić sobie pytanie: Czy jestem robotnikiem, z którego Jezus byłby dziś zadowolony? Dlaczego są miejsca: parafie, wspólnoty zakonne, które tętnią życiem i takie, które umierają? Jezus wiedział, że po Jego odejściu będą słudzy, którzy choć będą znać wolę swego Pana, to jednak nic nie przygotują i nie uczynią zgodnie z jego wolą. Robotników mało nie oznacza koniecznie spadku powołań. Może oznaczać, że ci, którzy zostali powołani, by być robotnikami przestali chcieć nimi być. Nie musi się to jedynie odnosić do pasterzy kościoła. Czyż kryzys wartości ludzkich: niewrażliwego odnoszenia się do siebie, braku szanowania wzajemnej godności, albo przekonanie, że niewiele możemy... nie dotyczy dziś wszystkich: także małżeństw, także różnego rodzaju wspólnot czy stowarzyszeń?

Tym bardziej ucieszyły mnie słowa homilii naszego nowego Przełożonego Generalnego o. Arturo Sosy SJ: "Jeśli nasza wiara jest podobna do wiary Maryi, Mamy Jezusa i Matki Towarzystwa Jezusowego, nasza odwaga może posunąć się jeszcze dalej i szukać nie tylko tego, co nieprawdopodobne, ale i niemożliwe, ponieważ dla Boga nie ma nic niemożliwego, jak zapowiada archanioł Gabriel w scenie Zwiastowania (Łk 1, 37)".

Czy tak postrzegasz swojego Boga? Czy tak postrzegasz siebie - jego sługę, który może wszystko w Tym, który go umacnia?

+AMGD by Dariusz Michalski SJ. 2023
Wykonanie: Solmedia.pl

UWAGA! Serwis używa cookies.

Brak zmian ustawień przeglądarki oznacza zgodę.

Zrozumiałem